forum1ogloszenia1sklep1galeria1informator2

ogloszenia polonika1

Zapisz się na newsletter i otrzymuj najnowsze informacje
pojawiające się w naszym serwisie.
Data pl v0.1 - by KESS Data: czwartek, 02 maja 2024 r. Imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta

DSCN4081Zamiast do Anglii czy Francji wyemigrował na Wyspy!

Grzegorz ma 25 lat. Po ukończeniu studiów znajomi namawiali go na wyjazd do Anglii lub Francji. On spełnił swoje marzenie wybierając Zielony Przylądek jako kraj swojej emigracji. Twierdzi ze każdy mógłby to zrobić, jemu wystarczyło trochę odwagi i minimalny zapas oszczędności.

Na wyspach Zielonego Przylądka wylądował niecały rok temu. Za bilet zapłacił jedyne 150 euro , tydzień przed odlotem znalazł w Internecie ofertę "z ostatniej chwili".
Po zakupie biletu pojawiły się dwa poważne problemy. Pierwszym był brak szczepień a Zielony Przylądek to przecież Afryka. Drugi problem polegał na tym ze samolot odlatywał z Monachium. Szczepienia udało się zrobić w trybie przyspieszonym a kiedy okazało się że bilety samolotowe do Monachium były zbyt drogie, Grzegorz wybrał najtańszą ofertę. Jego podróż trwała 24 godziny ponieważ jechał autokarem ze Szczecina  przez Czechy. Twierdzi ze wychodząc w Monachium z autokaru miał chwilę zwątpienia jednak ani przez chwilę nie pomyslał o powrocie.

Lot z Niemiec trwał 6 godzin a przylatując na miejsce ze zdumieniem zauważył ze różnica w czasie wynosi jedynie 2 godziny. Wylądował na wyspie Boavista, jednej z większych wysp archipelagu Zielonego Przylądka położonej 500 km od lądu afrykańskiego, w głębi Oceanu Atlantyckiego.

DSCN4084Pracę na wyspach zaczynał jako pomocnik w szkole surfingu. Twierdzi ze był "chłopakiem do wszystkiego".
Jednak już po kilku miesiącach otrzymał propozycje prowadzenia nowej szkoły, która dziś należy do niego.

Kiedy okazało się ze istnieje możliwość wykupienia szkoły, zaproponował inwestycję koledze z Polski, Tomkowi.
Teraz wspólnie prowadzą szkołę a kiedy powstaje nowy hotel proponują założenie kolejnej szkoły kitesurfingu oraz windsurfingu. W ubiegłym miesiącu otrzymali interesującą propozycję i pod koniec roku będą właścicielami już dwóch szkoł. Mają duże ambicje a możliwości są ogromne ponieważ na wyspach Zielonego Przylądka turystyka dopiero się rozwija. Warunki do uprawiania sportów wodnych są tam idealne - stała temperatura  około 27 stopni i wiejący wiatr przez cały rok. Deszcz jest tam wyjątkowym zjawiskiem i pada jedynie od kilku do kilkunastu dni w ciągu roku.

Na pytanie czy nie tęsknią za rodzina i przyjaciółmi z uśmiechem odpowiadają ze są odwiedzani bardzo często ponieważ wszyscy chętnie korzystają z ich zaproszeń. Grzegorz twierdzi że znalazł tu swoją drugą połowę, Rinę, zielonooką mulatkę, dzięki której w błyskawicznym tempie nauczył się lokalnego języka creole.

DSCN4030Widok lazurowego morza, bose stopy, wiatr we włosach i forma dzięki uprawianiu codziennych sportów wodnych. Czego można zapragnąć wiecej...
Na stwierdzenie ze ciężko byłoby Grzegorzowi przyzwyczaić się do życia w Polsce otrzymaliśmy odpowiedź ze nie myśli zupełnie o powrocie do kraju. W Szczecinie skąd pochodzi sezon sportów wodnych trwa jedynie kilka miesięcy. 

Grzegorz opowiada o ostatniej wizycie w Polsce
- Od czasu wyjazdu byłem raz zimą w Polsce i dostałem uczulenia na buty. Kiedy poszłem na basen ludzie patrzyli na mnie  ze zdumieniem myśląc ze chyba przesadziłem z solarium. Jednak największym problemem był fakt ze mój organizm odzwyczaił się od chemii i przez cały mój tygodniowy pobyt miałem problemy z żołądkiem. Już na lotnisku po zjedzeniu pierwszej kanapki z polędwicą wylądowałem w toalecie. Przylatując na wyspę nie miałem tego typu problemów, tu wszystko jest naturalne, najczęściej prosto z morza.

Ile zarabiają? Na to pytanie udzielają wymijającej odpowiedzi ze zależy od sezonu. Najlepsze miesiące to listopad i grudzień ale pracują przez cały rok. Kurs kitesurfingu kosztuje w ich szkole 400 euro za 10 godzin lekcji. Dla tych którzy wola deskę z żaglem czyli windsurfing koszt kursu wynosi 30 euro za 1 godzine.

DSCN3997Dziesięciogodzinny kurs kitesurfingu zaczyna się na plaży. Po teorii i ważnych informacjach na temat bezpieczeństwa przychodzi czas na próby opanowania latawca, najpierw małego, później dużego, 9 metrowego. W wodzie zaczyna się bez deski i nawet bez niej nie jest łatwo opanować ciągnący z fenomenalna siłą "spadochron". Kitesurfing nie jest sportem siłowym, po wielu godzinach w wodzie i zrozumieniu techniki  steruje się latawcem z minimalnym wysiłkiem.

Na wyspach średnia płaca wynosi 230 euro, wynajęcie małego domku kosztuje około 100 euro za miesiąc. Koszty utrzymania są znikome zwłaszcza dla amatorów ryb i owoców morza. Wody Atlantyku należą do jednych z najbogatszych a smaki ryb są bardzo zróżnicowane więc szybko się nie nudza. Do ich łowienia wystarczy minimalny sprzęt a często nawet ręce. Homary znaleźć i złapać jest najłatwiej, najwięcej jest ich przy rafach koralowych, wyciąga się je z wody reką.
Są one tu najczęstszym pożywieniem, miesza się je prawie ze wszystkim a najczęściej z makaronem.

Grzegorz śmieje się z pogoni za moda czy markowymi ubraniami.
Na wyspach potrzebuje on jedynie kilka koszulek, szortów i klapki. Twierdzi że kiedy  są zużyte wtedy lepiej wyglądają.

Na pytanie co najbardziej urzekło go na wyspach Grzegorz odpowiedział ze ludzie, ponieważ są uśmiechnięci, życzliwi i zawsze mają czas...
Od kiedy mieszka na wyspach zapomniał czym jest stres, bardzo polubił owoce morza i niczego mu nie brakuje.

Tekst i zdjęcia: Anna Piskor Bolechała

Najnowsze wiadomości

tvn24oktvpinfook

Oferty transportu

transportautokarowy  transportlotniczy

Polonika w sieci

facebooktwitter